Archiwum styczeń 2005


sty 31 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

...teraz cos dla Bi...ona jeszcze nie wie, ze tu sie znajdzie, ale ja juz jej cos pisze...to z etykietki, ktorej mam przed soba...

...wino gronowe, polwytrawne, wyprodukowane z selekcjonowanych winogron, poprawiajace nastroj, trawienie oraz krazenie krwi...kolor:intensywnie czerwony, aromat:zdecydowany bukiet owocow, smak: delikatny lagodny, przyjemny, gladki...Polecane w Hiszpani: do potraw z czerwonego miesa, owocow, serow (przyp.red. czegokolwiek :)) )...podawac w temperaturze 17-18 stopni...

Bi czy Ty kiedykolwiek przeczytalas tak fajowa etykietke z tylu butelki wina??? PORAWIAJACE NASTROJ, bez watpienia...TWOJE ZDROWIE...czirs :)))

leoanne : :
sty 31 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0

...troche sie nazbieralo, bede pewnie pisac w ratach...a w zasadzie dochodze do wniosku... ze dlaczego mam pisac wszystko, pewne rzeczy lepiej zeby zostaly tylko w mojej glowie...jak na przyklad to, co wydarzylo sie 27-28...wtajemniczeni wiedza...ze snieg czasem jest utrapieniem i zarazem radoscia...ciezko to zrozumiec ;))

...jutro zaczynam prace...nareszcie, teraz dluga mordega z InDesignem przede mna :))...damy rade...

leoanne : :
sty 23 2005 Bez tytułu
Komentarze: 13

...czasem czytam blogi osob dodajacych komants'y do mojego...ale zawsze okazuje sie, ze to blog "on mnie nie kocha - potrzebuje milosci - chyba sie zabije - w szkole tyle nauki - ON poszedl na impreze z Kaska z 7c a nie ze mna - rodzice znowu sie czepiaja"...dochodze do wniosku, ze znalazlam sie w gronie braci szkolnej..ludzi o sredniej wieku 16 lat...na Boga, co ja tutaj robie, czy tu nie ma jakis 25 latkow???

...apel do tych wszystkich malolatow/latek...swiat nie konczy sie na chwili obecnej a takie mam wrazenie czytajac Wasze wpisy...SZUKAC POZYTYWOW...

leoanne : :
sty 22 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

...wiec wlasnie w zasadzie zaokonczylismy cos co rozpoczelismy 04.07.2004...czyli remont...wczoraj pomalowalismy ostatni (3) pokoj...zaadoptowalismy go juz jako swoj, a nie relikt przeszlosci...jest fajnie i przytulnie i w koncu mamy powierzchnie mieszkalna...kot tez sie przyczynil do tego wskakujac na swiezo pomalowany parapet, zostawiajac odciski swoich lap...mniej podobalo mu sie ich czyszczenie rozcienczalnikiem i woda z mydlem...nienawidzil nas cala noc, nawet nie spal w lozku tylko w budzie swojej...niezly gosc...teraz napawam sie cieplem plynacym z kaloryfera...no i widokiem pokoju, ktory zostal pokojem z komputerem....

leoanne : :
sty 20 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0

...nie mogalam sie powstrzymac przed pisaniem...dzis jest drugi wyjatkowy dzien....zamiast cieniami Chanela upackana jestem farba drukarska, ale nie ma nic lepszego i nie probujcie mnie przekonywac...(zakrztusilam sie po raz pierwszy winem)...no w kazdym razie...mam niedomyte rece z farby z drukarni P&J i slucham Guano Apes... "loardz of the boardz"...extra...nikt nie wie jak sie teraz czuje...praca w zawodzie i narty niedlugo...FRUUUUWAMMMM....si ja....

leoanne : :