sty 22 2005

Bez tytułu


Komentarze: 1

...wiec wlasnie w zasadzie zaokonczylismy cos co rozpoczelismy 04.07.2004...czyli remont...wczoraj pomalowalismy ostatni (3) pokoj...zaadoptowalismy go juz jako swoj, a nie relikt przeszlosci...jest fajnie i przytulnie i w koncu mamy powierzchnie mieszkalna...kot tez sie przyczynil do tego wskakujac na swiezo pomalowany parapet, zostawiajac odciski swoich lap...mniej podobalo mu sie ich czyszczenie rozcienczalnikiem i woda z mydlem...nienawidzil nas cala noc, nawet nie spal w lozku tylko w budzie swojej...niezly gosc...teraz napawam sie cieplem plynacym z kaloryfera...no i widokiem pokoju, ktory zostal pokojem z komputerem....

leoanne : :
www.janemo.prv.pl
22 stycznia 2005, 23:36
ja uwielbiam mieszkanie co jest swierzo poamalowane. ma ono taki zapach. jest wtedy piknie wiem ze zyje i wiem ze mam czysto

Dodaj komentarz