Archiwum grudzień 2006


gru 31 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

...moze jednak taki...DOTYCHCZAS NIE ODNOTOWANO NIGDZIE NA ŚWIECIE PRZYPADKU POGRYZIENIA CZŁOWIEKA PRZEZ PSA RASY CA DE BOU !!!...

leoanne : :
gru 30 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

...no i w zasadzie caly czas toczy sie temat psa...czy labrador retriever, czy rhodesian ridgeback, czy z rodowodem, czy bez...oddac kota czy nie (oczywiscie w rece jego bylego Pana - choc juz raczej postanowilam, ze nie oddam)...caly czas sie tym trapie, bo wszyscy naokolo mowia mi, ze pies to TYLKO klopot, ale jakos jest wiele ludzi, ktorzy z posiadania psa zrobili swoja pasje, jezdza z nim na szkolenia, na wczasy, na wycieczki itp...wiec jednak mozna :-)...choc martwi mnie kolejny rok...bede splacac komputer, jeszcze splacam samochod, bede pewnie splacac swoj wypad na bajkal (cale szczescie, ze tylko jakas tam czesc), samochod przydaloby sie wymienic, na nowszego golfa...no i jeszcze pies, ktory troche bedzie mnie kosztowal...moze urzadze zrzutke wszystkich blogowiczow :-))...bylby to nasz wspolny pies, ktorym ja bym sie zajmowala :-))...przeczytalam fajna rzecz..."...A kiedy się pożegnać trzeba i psu czas iść do psiego nieba to niedaleko pies wyrusza, przecież przy Tobie jest psie niebo z Tobą zostanie jego dusza"...

leoanne : :
gru 26 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

...PIŁKA pęknięta - rozczarowanie, niespełnione nadzieje, spadek energii psychicznej, PIES Zdrowy - zyskasz wiernych przyjaciół Bawić się - pogodzisz się z kimś z kim "darłeś koty"...a tak w ogole snilo mi sie, ze ktos mi rozkwasil nos pilka nozna...zlamal sie...

leoanne : :
gru 21 2006 Bez tytułu
Komentarze: 5

...sama...znam swoje bledy...wiem, ze jestem trudna...chce, zeby bylo dobrze...ale czasem nieoczekiwanie moje zaangazowanie i checi opadaja...zaskakuje to nawet mnie...jak czasem obejetne mi jest to wszystko...placze, bo sie denerwuje...chce najbardziej liczyc sie z osoba mi bliska...i naiwnie wierze, ze bedzie tak odwrotnie...a nie jest, nie bylo i nie bedzie...za duzo chce...niestety...ZA DUZO...nie rozumiem tylko jednego...skoro nie da sie dac tyle ile chce i nie da sie i nie chce sie odpuscic, to po co to wszystko?...wiem, ze kazda taka sytuacja poglebia to, co i tak juz nie jest OK...ja popadam ze skrajnosci w skrajnosc...OK!!! taka jestem...ale ktos, kto jest stabilny nie powinien tak szybko sie zniechecac...a jesli sie juz zniecheca...to dlaczego nie odpusci...dlaczego nie powie pas...bo co? bo nie sa to fundamentalne problemy??? moze i nie, ale za to oslabiaja fundamentalne uczucia, a to juz jest cos...zreszta jakie uczucia...o czym ja mowie...jedyne uczucia jakie sa to obawa przed rozpetaniem kolejnej dyskusji...obawa przed byciem oskarzonym o kolejna dyskusje...byciem oskarzana o wszystko co negatywne...i wzrok, ktory nie wyraza nic....moze kiedys sie dowiem po co to wszystko...docieranie, rozne potrzeby...zmeczenie...tylko czym...lub kim...

leoanne : :
gru 15 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

...czekam az...szpinak zapiekany z aksamitnym serkiem almette pod kolderką z sera edamskiego...wystygnie mi na tyle, zebym mogla go skonsumowac...nadmieniam, ze wlasnej roboty :-)...MAM CHOINKE...dopiero/już...zywa...po raz pierwszy w zyciu mam choinke (wprawdzie spolkowa, ale fajowa) i to ŻYWĄ KŁUJĄCĄ!!! zaraz bede ja oblekac w aniolki mojej roboty i w lampki...dochodze do wniosku, ze alkohol jaki lubie oprocz wina to whisky...(ostatnio dowiedzialam sie, ze whisky to szkocka, a whiskey to kazda inna - pani barmanka w R2 mnie zaskoczyla - wiedziala w czym rzecz)...swieta spedzam u babci, ciesze sie, choc smuci mnie coraz bardziej kosa z mama...tak bardzo chcialabym, zeby bezapelacyjnie mine kochala...bez wzgledu na to, co zrobie (oczywiscie nie jej - bo swoje winy wobec niej znam), bez wzgledu na to jak wygladam, bez wzgledu na to jakie decyzje podejmuje...tak jak ja ja zawsze kochalam...ninezaleznie od wszystkiego...chcialabym ja przytulic w te swieta...nie przeprosic, ale przytulic...szkoda slow...zdradzona jestem...ide jesc...

leoanne : :