Komentarze: 0
...Gdybym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym...1 List św. Pawła do Koryntian 13:2
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
...Gdybym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym...1 List św. Pawła do Koryntian 13:2
…teraz zabieram się za to, na co ostatnio nie mialam w ogole czasu…a wiec pokrotce…Warszawa wydala 2 dniowy zakaz alkoholu z okazji przyjazdu B16…a ja się pytam za to co z alkoholikami, nadomiar zlego – niewierzącymi…zakaz tym samym wydaje mi się idiotyczny…
…sprawy wiadomo przykre maja się chyba ciut lepiej…maksyma „czego oczy nie widza tego sercu nie zal” ma zastosowanie w wielu przypadkach…
…(cos czuje, ze to będzie elaborat)…
…wiec Warszawa zakończyła się milym posiedzeniem w Lodzi Kaliskiej…mojej ulubionej knajpie…dobrze, ze Lodz jest po drodze…no i Pan ze psem pilnowal naszego samochodu, w którym była cala masa cennych rzeczy, w tym wystawa Moniki Lange-Grace…
…moja zaslonka kapielowa ma teraz przyjaciela…
…mam nowa gabke do kapieli, nawet dwie, jedna w Opolu, druga gdzies na Pomorzu…
…calkiem dobrze radze sobie z obowiązkami domowymi, sprzątam, myje łazienkę, prasuje, podlewam kwiatki, nawet zainstalowałam bambusowa rolete w kuchni, przykręciłam polki w duzym pokoju, reling w kuchni…tylko sypialnia jest dla mnie nietykalna na razie…ciekawa jestem jak dlugo trwa wyzbywanie się przyzwyczajen…naleciałości, przeświadczeń….i bolu z tym związanego…mysle, ze znow mogę się tu powołać na BSE…ona wie…ona wie, ze to troche trwa…rzuc czasem dobrym slowem…poza tym ciagle nie napisałaś mi skad jestes J…
…w pracy??? hmmm…oprocz ostatniego „dania dupy” w druku to w miare ok., ale nawal pracy przed urlopem jest straszny…jedna zaleta tego…w momencie kiedy wsiade do autokaru prowadzacego mnie prosto do Makarskiej…będę wiedziała, ze mój wypoczynek jest zasłużony i ogromnie dlugo wyczekiwany…mam zamiar w tym roku zrobic to, czego nie robiłam wczesniej…wycieczka na Biokovo…czyli wschod słońca na wysokości 1700m n.p.m. …oczywiście tuz nad morzem…no i chce zobaczyc wielkie boisko w Makarskiej…obejsc sw. Piotra dookoła…i zapuścić się na południe makarskiej…oraz podejść pod stopy Biokova…zobaczymy czy sama się z tego rozlicze…
…na prawde patrze na zdjęcia Makarskiej i mysle sobie, ze to juest mój drugi dom…wiem, ze zycie tam jest ciezkie (czytałam wywiad z Vedrana Rudan)…ale mysle, ze mogłabym tam mieszkac…
…tak czy tak, mam nadzieje, ze będzie dobrze…ze jakos się wszystko ulozy…
...ogarnia mnie wscieklosc...nie tak mialo byc...BanShee jak Ty sobie radzilas? choc Ty bylas w innej sytuacji, ja jestem w odwrotnej, ale mysle, ze fazy przezywania sa podobne...ehh...
..."when earth is moving under your feet, only in that time you become better because you realize what you are losing"....nie zawsze :-(
...cisza dudni w uszach...trzeba przywyknac...ale cisza tez sklania do rozmyslan...