Najnowsze wpisy


sty 16 2009 jeszcze rz
Komentarze: 0

absurd tego artykulu mnie powala...

 

Ustawa regulująca m.in. zagadnienia związane z in vitro autorstwa Jarosława Gowina powinna zostać przyjęta przez Sejm?

O tym zadecydują posłowie. Dla katolików powinno być jasne, że in vitro jest niemoralne i powinno być zakazane.

 

absolutnie nie powinno byc zakazane, bo kazdy czlowiek musi miec wybor i w trakcie takiego wyboru kieruje sie wolna wola i moralnoscia swoja wrodzona. nie sposob nie popelniac grzechow ciezkich nie majac pokus z najwyzszej polki.

 

Ta ustawa doprowadziła do powstania podziemia aborcyjnego. Teraz niektórzy też spodziewają się, że wprowadzenie zakazu zamrażania zarodków i korzystania z komórek dawcy spowoduje, że pary z Polski będą wyjeżdżać za granicę, by zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę dzięki in vitro.

Jeżeli ktoś będzie chciał czynić zło, to i tak to zrobi. In vitro z punktu widzenia prawa naturalnego jest niegodziwe. Kościół nie jest w stanie powstrzymać ludzi przed robieniem rzeczy niegodziwych, ale ma prawo i obowiązek pokazywać, co jest dobre, a co złe. Kościół zawsze będzie chronił życia i godności człowieka. In vitro narusza te wartości. I powinni pamiętać o tym wszyscy katolicy.

 

POKAZYWAC CO DOBRE A CO ZLE TAK, ALE NIE ZAKAZYWAC METOD!!!!!!!!

leoanne : :
sty 16 2009 Bez tytułu
Komentarze: 0

ONET


Pierwowzorem in vitro jest Frankenstein

Z biskupem Tadeuszem Pieronkiem rozmawia Wojciech Harpula

 

Skoro wszystkie dzieci i tak przychodzą na świat z woli Boga, to wierni mogą zadawać sobie pytanie, dlaczego tak fundamentalne znaczenie ma, czy do zapłodnienia dochodzi w sposób naturalny czy dzięki pomocy lekarzy.

Każde dziecko jest darem Bożym, niezależnie jak przyszło na świat i co towarzyszyło jego poczęciu. Ale ta prawda nie daje podstaw do twierdzenia, że mamy prawo manipulować życiem i zastępować naturalny proces poczęcia. Życie jest tak wielkim dobrem, że nie można sobie pozwolić na eksperymentowanie materiałem, który decyduje o jego powstaniu. Nie można łamać praw natury. Cel nie uświęca środków.

 

a teraz ja:

A Pan Biskup mowi, ze to zle i niemoralne a dobre i moralne jest osadzanie innych? kazdy ma wolna wole i sam odpowiada za swoje niegodziwosci.

A czy biskup bedac mezczyzna nigdy nie onanizowal sie? nawet bedac juz ksiedzem? nie mial polucji bedac juz ksiedzem? I JA SIE PYTAM CO ZROBIL Z MATERIALEM? czy potraktowal go w godziwy i moralny sposob? czy strzepnal i spuscil w kiblu?

I druga sprawa, tylko to co swiadome to niegodziwe? a kiedy kobieta zachodzi w ciaze nie wiedzac o tym i ta ciaza ulega poronieniu tez bez jej wiedzy...czyli zarodek/maly czlowie/byt boski zostaje wydalony zazwyczaj do muszli klozetowej i splukany razem z popluczynami kostki domestos :/ to tez ma sie pochlastac i najlepiej do konca zycie nie chodzic do spowiedzi i komuni?

koltunstwo

leoanne : :
sty 11 2009 ot dzis
Komentarze: 0

Dawno nie pisalam, bo odpoczywalam...Swieta? git, z psem u babci...wigilia u cioci Leokadii (Marek nabija sie z tego imienia - swinia), pies po pierwszym dniu swiat sral dalej niz widzial...z efektami dzwiekowymi...porazka, ale kazdy chcial byc dobry dla psa i wpcyhal w niego co chcial...niewychowaniiii.

Sylwester? do dupy...M. klocac sie z kumplem, ktory nas odwiedzil (w skrocie - kumpel lobuz, ale zonaty i dzieciaty, dziecko zafundowala im zona, przy tylko delikatnej zgodzie G. - M. uwaza, ze jest frajerem i pantoflem, rozgorzalo na dobre). Sek w tym, ze wykrzyczal mu, ze malzenstwo to idiotyczna instytucja, a dziecie? na Boga, on nie zamierza sie rozmnazac :(...no, czym niezle mnie dobil. Bo z jednej strony nie mowie, ze juz chce nastawiac tylka zeby wydac potomstwo, ale z drugiej strony, za kilka lat pewnie tego bede chciala, tak samo jak chcialabym zostac Pania W...Eh, chyba, zadna kobieta nie chcialaby tego uslyszec...a juz na pewno nie w Sylwestra...boli do dzis :( i szczerze mowiac nie bardzo wyobrazam sobie jak to sie skonczy...jesli znow zdarzy sie powtorka z rozrywki, to uznam, ze to ja jestem lewa. Dochodze do tego, ze kobieta powinna byc suka, zimna, żądac, wymagac, niewiele dajac w zamian...wtedy kazdy gest dobroci jest na wage zlota, doceniany jak sztaby zlota, ot co. Wiec kto wie, moze ten rok bedzie hiper przelomowy...tylko ja nie wiem, czy mam jeszcze sily i ochote na przelomy. W dupe jeża, tyle powiem.

Wczoraj jednak spedzilam mile popoludnie, wieczor i kawalek nocy...wydarzenie jak z gazet :) pt: "gotujemy z przyjaciolmi". W podstawowce mialam niezgrana klase, w sredniej szkole tez, na studiach nic sie nie zmienilo...ale jednak bylo pare osob, ktore do dzis trzymaja ze soba kontakt - my = ja, Patrycja, Igi i Marek (wylaczyla sie tylko Ew, ktora wyszla za wiejskiego chlopa i wlasnie za miesiac bedzie mu rodzic dziecko). Tak wiec owszem 4 artystow nadal trzyma sie razem...spotykaja sie w ciezko zdobytym, wycharowanym domu, swietnie wykonczonym i super zaaranzowanym - domu Igiego i Patrycji.
Wczoraj zycie toczylo sie w kuchni...gotowanie. Ja zmajstrowalam 3 pizze, Patrycja i Igi salatke "pollo", do tego wino karlo rossi :) i piwo :) do kompletu film Juno i Lejdis, no i pies, ykhmm suka Freja, labradorka. Impreza przednia...wyglupy, wspominanie starych czasow, czasow studiow, opowiastki z pracy (ja, Igi i Patrycja pracujemy razem od pewnego czasu). Coz tu gadac, to chwile, kiedy chce mi sie zyc. Oh yeah.

Dzis WOŚP, nie jestem specjalnie dobrze nastawiona, Jurek niby "autorytet" zarabia na orkiestrze tyle, ze przez caly rok nie musi pracowac...nie nie, nie mowie, ze to zla taka orkiestra, w koncu dzieci horuja i ta kasa im mocno pomaga, ale jaka to charytatywnosc? ze Jurus pakuje w kabze...rozumiem, ze fundaja musi miec srodki itp. Ale on sie tak wielce burzy, ze artysci zadaja kasy za granie koncertow, ze powinni tylko za koszty podrozy zagrac...To do cholery dlaczego on hipokryta nie prowadzi tego tylko za koszty przygotowania? tylko napucha kieszenie? przyganial kociol garnkowi...bleee.

Pozdrawiam wszystkich, ktorzy mnie odwiedza (malo Was ostatnio), zycze Wam wszystkiego naj, zeby 2009 byl dla Was o wiele lepszy niz 2008, lub przynajmniej nie gorszy :(. Ja mam nadzieje, ze u mnie sie conieco wyklaruje. W te albo wewte.

leoanne : :
gru 30 2008 nowy rok tu tausend end najn
Komentarze: 1

no i pozamiatany zeszly rok...klasycznie chyba pod dywan...(niestety nie doslownie, bo syf panuje w mieszkaniu wiekszy niz na klatce schodowej)...rzeczy, ktore mialy sie wydarzyc nie wydarzyly sie, zaplanowane niektore, niezrealizowanych wiecej...jak by to powiedzial M. KLA-SI-KER...

ale coz, oby przyszly rok nie byl gorszy niz ten wlasnie mijajacy...zyczylabym sobie kilku fenomenalnych rzeczy...glownie? zaprojektowania i realizacji co najmniej 4 duzych wydawnictw, katalogow, folderow...kilku dobrych mniejszych zlecen, rozwijania sie w zakresie graphic d., zabrania sie w koncu za fotografie (horizont od pana romka lezy i sie kurzy), nareszcie zrealizowanej www, rodzinnych zyczen nie bede wypowiadac...bo sa jak swieczki na torcie...wole zdmuchnac na serio niz w przenosni...dobrze dmuchane swieczki zawsze sie spelniaja...

dzis tak nas wzielo na rozmowe o ciezarnej mej kolezance...i co? stwierdzilismy, ze sex w swietle kosciola zawsze jest plugawy i niegodny...nawet jesli prowadzi do prokreacji, pomijam juz fakt, ze najlepiej wg. kosciola aby odbylo sie to po Bozemu, przy zgaszonym swietle, pod koldra, bez zbednych ceregieli, bez zbyt dlugiej gry wstepnej, bez perwersji mniejszej lub wiekszej...ale i tak nie bedzie to NIEPOKALANE POCZECIE (jak u Maryji, ktora zaszla w ciaze na sam widok Jozefa), czyli kazda ciaza, kazde poczecie, nawet u najbardziej katolickiej rodziny jest POKALANE...SKALANE, niegodne...nie ma drugiej Maryji...sa tylko Marie, a to juz inna bajka...nasuwa sie wiec jedno na mysl...dlaczego do cholery kosciol TAK BARDZO POTEPIA IN VITRO...przeciez to wzorowane na Maryjowym NIEPOKALANE POCZECIE..ot do wnioskow doszlismy...

do siego

gru 08 2008 8.12.2008 20:00
Komentarze: 0

Rzadko mam czas, zeby tu pisac, a tak wiele mam do powiedzenia, tak wiele do podzielenia sie, z rzeczy prozaicznych...ze pije Spaetburgundera z nadreni i palatynatu przywiezionego w piatek z berlina...ktory kocham, cenie i chcialabym zamieszkiwac (ale to juz wiadome), ze moja siostra z narzeczonym sie wyprowadzili ode mnie...narzekalam, a teraz mi ich brakuje...wielce...ze kupilam 37'' TV panasonic, polecam TH-37PV80 na prawde...ze szafnelam niezle zlecenie na 16 prac autorskich, ze niezly kawal pieniadza wpadl...ze zabralam mame na mikolaja do berlina, ze jest niezle, ze dobrze pracuje mi sie z biurem tlumaczen z krakowa...jako grafik of course pracuje...ze wiem juz co kupic bliskim na swieta...ze niedlugo ruszy moja strona www.leoanne.com, ze kocham mojego psa mega...ze chcialabym drugiego...ale boje sie, ze z moim miekkim sercem bede ich zaraz miala kilkanascie...ze w lipcu bede jedna z 10, ktorzy pokaza swoje artystyczne wypociny w Den Haag...w siedzibie Ernst & Young, ze M. zaraz bedzie mieszkal ze mna, ze mam mnostwo watpliwosci, ze boje sie, ze skonczy sie jak kiedys...i w sumie nie wiem czy do niego nie wroce...

leoanne : :