Archiwum grudzień 2008, strona 2


gru 08 2008 13.09.2008 17:03
Komentarze: 0

...jednak potrafie wypoczywac...musialam po prostu wbic sie na odpowiednie tory...dzis czuje rozprezenie...nie gonie i nie denerwuje sie...na pewno mialo na to wplyw spanie do 12.00, pyszne sniadanie (serek+ogoreczki malosolne+rzodkiewka+pomidor+chleb razowy z pysznym maslem) oraz to, ze pije sobie jednego z ulubionych drinkow...nie jest on specjalnie wydumany, ale dobry...metaxa prosto z grecji i cola zero...

...pomyslalam sobie ostatnio, ze bardzo lubilam serial "Kasia i Tomek", to jeden z niewielu seriali, ktory ogladalam po kilka razy, sama, i smialam sie na glos :)...nie bede oryginalna jak powiem, ze pasjami czytuje serwis PUDELEK...oh, ah, zyje zyciem innych :)), wlasnie stamtad dowiedzialam sie, ze Kasia i Tomek sa razem, Joanna B. i Pawel W. maja teraz blizniaki, a ja zastanawiam sie, jakby teraz wygladal moj ulubiony serial, kiedy para filmowa stala sie para realna...

...moj nowy tattoo sie goi i swedzi jak cholera...z tym jest jak z sexem :) "cialo puszczone raz, puszcza sie caly czas" :) i ja tez jestem pewna, ze ten tattoo nie jest ostatnim...nie mam jednak zamiaru pojechac az tak jak moj prywatny facet M. - dlugie rekawy, 3 na nogach, 2 na brzuchu i 1 na karku, a w planach cale plecy...
...nie nie nie...nie robie tego dlatego, ze on ma, pierwszy zrobilam na dlugo zanim poznalam M.

...dzis w planach ogladanie jakiegos fajnego filmu...nic chyba mnie tak nie odporeza jak dobre kino...wylaczam sie...kompletnie...
...ale najpierw obowiazki...troche posprzatam, moze troche przemebluje (dobrze, ze mam mega mobilne meble)...no i nadal zostalo mi troche pracy nad projektami dla zleceniodawcy A. :)...

leoanne : :
gru 08 2008 17.09.2008 23:02
Komentarze: 0

...Doszlam do wniosku juz niejednokrotnie, ze krojenie czegos w kuchni mnie uspokaja...maksymalnie...do tego stopnia, ze ogarnia mnie bezmysl istnienia, bezmysl tworczy...kompletna pustka...gdzieniedzie tylko jakas mysl zaswita i czuje sie od razu jak Neo z Matrixa w bialym pokoju czekajac na agenta, ktory go niechybnie zabije...kroilam dzis "materialy" na leczo :)...oczywiscie umieszalam tego jak dla pulku wojska...

...rzadko kiedy pije piwo...raczej zdecydowanie naduzywam wina, ale dzis otworzylam krombacherka przywiezionego jeszcze z Berlina...pies jak zwykle udawal, ze sie do mnie przytula i korzystajac z okazji zamoczyla jezora w szklance...pozwolilam :)...

...jutro wypad wo stolycy...spotkanie z (wow) Elzbieta Dzikowska...taaaaa, ta od Tony'ego Halika :) jedziemy do jej domu aby wybrac material zdjeciowy na wystawe plenerowa...zastanawiam sie nad tym, czy powinnam sie emocjonowac...wszakze to bohaterka z mojego dziecinstwa...ikona!! jak teleranek, 5-10-15 i kino familijne z autostrada do nieba :)...zobacze jutro... :)

...a potem ciag dalszy wrazen, bo korzystajac z okazji bycia w wa-wie i posiadania zaproszen (szt.2) na wystawe Yoko Ono "fly", wlasnie na nia idziemy :) hahah...mamy jedno podwojne zaproszenie do ohandlowania...DŻAST KIDDING...wrocimy zrypani ok. 3 rano do domu :(...a potem normalnie do pracy...

...tym czasem zmeczonam i chyba czas zapakowac sie z psem do wyra...mam nadzieje, ze juz niedlugo bede sie kladla obok M., ktory nie bedzie mnie przytulal, bo wlasnie czyta ksiazke :) DRAN :)))...

leoanne : :
gru 08 2008 11.09.2008 11:51
Komentarze: 0

...kompletnie nie potrafie wypoczywac...no nie, nie umiem...wczoraj do 21 siedzialam w drukarni...dzis mam wolne i co? i co robie od rana? pracuje, wprawdzie w pizamie, ale pracuje...niestety jak to w firmie, podlegajacej pod budzet miejski, zarabia sie niewiele...niewiele jak na grafika..dobrego grafika...a ja mimo to, wypruwam sobie flaki...nie nie narzekam w gruncie rzeczy...sama tak wybralam wiec nie mam co narzekac...mam mozliwosc zmiany pracy, ale tego nie robie...choc coraz czesciej o tym mysle...

leoanne : :
gru 08 2008 07.09.2008 21:37
Komentarze: 0

wklajane z ownlog com

 

...mialam bloga kiedys...mam nadal, ale bedac poczatkujacym bloggerem zapomnialam o byciu anonimowym...znaczy sie ci, co nie powinni wiedziec - wiedzieli...a od tego to cudo wynalezli, zeby se ponarzekac i pozachwycac sie anonimowo, zmieniam wiec...wprawdzie inni, ktorzy beda mnie odwiedzac tu na drzewie wiewiorkowym...z pozoru obcy zaraz stana sie blizsi niz niejeden bliski...ale raczej nigdy nie beda bohaterami tejze solowej opowiesci...

...snil mi sie szerszen i zalewki w pdfie kompozytowym :)...

do potem, jak to mowia niemcy bis gleich...

leoanne : :