Komentarze: 0
...jutro jak bede miala czas i ochote, to zapodam "Ode do odbytu" here...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
...jutro jak bede miala czas i ochote, to zapodam "Ode do odbytu" here...
...dzis jest dzien, o ktorym wolalabym zapomniec...oprocz tego, ze zrobilam mamie pysznego szaszlyka...jak co jakis czas...dzis...today...osoba, ktora nie powinna tego robic, zrobila cos, co w 100% wyprowadzilo mnie z rownowagi...bilans strat? bolacy piszczel - kop w taboret, szuflada pod biurkiem (od klawiatury) - kompletnie wbita w biurko (mocowalam sie z nia 20 minut, zeby znow funkcjonowala)...a bilans zyskow? SZTACHETKA, deseczka...kawalek drewna...a skad? z rozwalonej szafki na buty...ktorej drzwiczki tak mocno zamknelam, ze zyskalam deszczolke...
...a zapomnialabym, ze mila rzecz, to artykul w gazecie "NIE" pod tytulem "Oda do odbytu" - artykul o robieniu kupy, jej kolorach, chorobach zwiazanych z jej nierobieniem, jak czesto trzeba robic, gdzie robic, o jakiej porze najlepiej...no i do czego...czy kibel z tzw. "poleczka" czy tez moze bez...zeby bylo plum (ja to nazywam kibelek+bidet)...wszystko co kupowy czlowiek o kupie powinien wiedziec...wtajemniczeni wiedza...