No i pieknie...dzis wszystko przeciwko mnie...a zaczelo sie od niedzieli...ogladajac "Trio z Belleville" zjadlam cala paczke slonecznika...nastepnego dnia bolalo mnie dziaslo, myslalam, ze to od slonecznika, i ze przejdzie za pare godzin....ale nieeee, okazalo sie, ze slonecznikiem wymasowalam sobie dziaslo tak, ze moj zab numer 8 rozochocil sie i postanowil wyrosnac...dzis boli mnie pol buzi, ledwo jem...nawet ziewnac rano nie moglam, bo bolalo...no ale co tak przeciw mnie?...siedze sobie dzis rano przed komputerem, w tle TVP1 i program dla dzieci - JEDYNECZKA, a w nim temat dnia...wyrastanie zebow...pani sie pyta dzieci, jakie zwierzeta maja zeby, a jakie nie, do czego żeby sluza ludziom...a mnie moja niewyrosnieta jeszcze 8 zaczela bolec jeszcze bardziej...pieknie, po prostu pieknie...A moze ten zab to kara za lenistwo??? oby nie, bo zaczely by mnie bolec wszystkie zeby... :(((