dobrze
Komentarze: 0
Witaj !
swieta, swieta i po swietach, minely wcale nie szybko, i wcale nie
"obzarcie" , pierwszy dzien swiat u moich rodzicow, drugi u "tesciow",
a w sobote wyladowalismy w Ramzovej co by troche pohulac na nartach
:)), a zamiast tylko jezdzic, to jedlismy i jezdzilismy :)),
objedlismy sie smazenym syrem, z ameryckimi bramborami i tatarskou
omackou...
wrocilismy skonani, marzylismy tylko o tym, zeby sie polozyc i zasnac,
ale moj wspanialomyslny facet umowil nas na piwko ze swoja
ex-girlfriend i jej mezem z USA...to byla ostatnia rzecz, na jaka
mialam ochote, spotkac sie ze swoja "poprzedniczka", ale
dzikuska nie jestem i poszlam...I MUSZE PRZYZNAC...
ze dawno tak dobrze nie bawilam sie z obcymi mi ludzmi,ktorych
dopiero co poznalam...Iza okazala sie bardzo sympatyczna kobieta,
ladna, skromna, a Galen zwariowanym facetem, ktory krzyczal na pol
knajpy :))...ale na prawde...mielismy isc na pol godzinki na jedno
piwko, a wrocilismy do domu po polnocy :))...dostalismy od nich nawet
prezenty, Raf krawat, a ja lakier do paznokci...drobiazdzki, ale mile
bardzo...no i otrzymalismy plyte Galena z autografem :)), muzyczka
calkiem przyjemna, nie jakas tam amatorska...
...no takze samopoczucie poswiateczne bardzo dobre...od jutra musze
jakies postanowienia zapodac samej sobie :)) i basta
Dodaj komentarz