Bez tytułu
Komentarze: 2
...no i jednak sie nie ustrzeglam...zaczyna mnie brac chorobsko...przytkany nos, choc jeszcze moge oddychac, lekkie pieczenie w gardle...no ale od Macka nie moglam sie zarazic...bo nie widzialam sie z nim od prawie 3 dni...ale mysl, ze wczorajszy wypad z mama na miasto zaowocowal tymze przeziebieniem...bylo bardzo przyjemnie...ale coz...za przyjemnosci sie placi...no ale...teraz kiedy Maciek zdrowieje, ja bede chorzec...ehh...
kiedys byl fajny, pryejzysty, a co dzisiaj...
... jakbym czytal bloga jakiegos malolata.. eh :(
Dodaj komentarz