sie 09 2006

Bez tytułu


Komentarze: 1

...no wczoraj spotkalam sie z kolezanka, ktorej nie widzialam hmm....ponad poltora roku...znaczy sie widzialam ja, ale tylko w przelocie, a wczoraj to mialysmy okazje pogadac...mieszka teraz gdzie indziej niz kiedys, ale i tak nadal blisko...blisko mnie, blisko niegdysiejszego miejsca zamieszkania...mianowicie w koszalinie/opolskie...takze rzut beretem...i nie trzeba wracac do domu na gwalt, bo wystarczy przejsc sie kawalatek i minac dwa bloki...zaledwie...

...dzis uslyszalam zabawny tekst pana zwanego dalej żulem...wiec zul zaczepial jakiegos faceta z rodzina, zeby mu dal jakiegos pieniadza...na to Pan chyba nieco urazony i obruszony, ze lachmaniarz zada od niego kasy, powiedzial mu chyba cos w tym stylu, ze "nie da, bo ten to przepije...ze na chleb to moze by dal"...zul grzecznie podziekowal...odszedl kawalek w druga strone i powiedzial sam do siebie "hmmm...na chleb to by dal...a ja nie lubie chleba"...

leoanne : :
09 sierpnia 2006, 11:47
Hehe, nie pierwszy raz coś takiego słyszę.

Dodaj komentarz