29.09.2008 19:13
Komentarze: 0
Na razie moj poped maciezynski jest niewielki mimo skonczonych 28 lat , ale niewykluczam, ze kiedys mnie najdzie (choc to malo prawdopodobne, a potem bedzie po prostu za pozno). Jest jedno ALE, M. moj facet/narzeczony/maz kompletnie nie chce dziecka. Wprawdzie powiedzial, ze jak bede chciala, to ok, pomoze mi w tym :>, ale on sie dzieckiem w ogole nie bedzie zajmowal, W OGOLE!!!! nie odstapi swojego gabinetu na pokoj dziecka (trudno mamy 3 razem, wiec to nie problem).
Wprawdzie czasem jak mu pokazuje male adidaski, lub spioszki Chelsea London i pytam czy chcialby pilkarza, to sie usmiecha, ale mowi nie i dalej podtrzymujac swoje negatywne zapewnienia, ze on nie nadaje sie na ojca i nie chce byc ojcem absolutnie.
Drogie kobiety czy znacie takie ciezkie przypadki, ktore tuz po porodzie ODNAJDYWALY SIE nad wyraz w ojcostwie wbrew zatwardzialym wczesniejszym zapewnieniom? czy sa tacy faceci, ktorzy najpierw nie chcieli slyszec o dziecku, a potem oszaleli na jego punkcie??
Pominmy fakt, ze wiekszosc z Was bedzie pisac, zebym go lepiej zostawila, skoro nie chce miec dzieci. Chce tylko odpowiedzi i opisy podobnych przypadkow.
Pozdrawiam mamy i wszystkich ODNALEZIONYCH ojcow...hough
Dodaj komentarz