...dzis mi sie snil niesamowity sen...pomine ex sprzed 10 lat...bo byl malo waznym epizodem, ale...najwazniejsza czescia bylo to, ze Adam nie wiadomo jak i kiedy stal sie posiadaczem zawodowego mieszkania, jakies 5 minut ode mnie jadac autem (nie wiedziec czemu teren na ktorym stal ten blok, nalezal juz do wojewodztwa walbrzyskiego)...w kazdym razie mieszkanie bylo niezle wypasione w sensie metrazowym, padaly liczby rzedu 60m2, ale ono mialo ze 120m2 jak nic...byly tam 4 pokoje....wielki saaalon tuz przy wejsciu do mieszkania, potem po schodkach w gore kuchnia...obok po schodkach w dol pokoj....potem z kuchni sie schodzilo do kolejnego pokoju, potem byla przylegajaca do niego druga kuchnia i potem obok znow pokoj i balkon no i wc...mieszkanie bylo nieco zapuszczone i urzadzone w stylu komunistycznym...meble kloce, lub mebloscianki...ale przy odbrobinie fantazji mozna bylo by niezle to zagospodarowac...extra, Adam nawet powiedzial, ze moze mi pozyczyc to mieszkanie ;)) czyli w zasadzie dac...a my go np. bedziemy z jakiejs tam czesci splacac...
...mam nadzieje, ze sen bedzie mial odcinki...i jutro bedzie kolejna czesc...